Nigdy nie mów nigdy







by Oskar Dawicki

czas córek i przyległości














"Galeria Asymetria, założona w mieszkaniu w starej kamienicy w centrum Warszawy jest pierwszą na polskim rynku sztuki galerią prowadzącą salon wystawienniczy polskiej fotografii historycznej. Interesuje mnie szczególnie fotografia lat 50-tych, 60-tych i 70-tych choć postaram się robić wycieczki w odleglejsze rejony czego przykładem będą wystawy Fortunaty Obrąpalskiej czy Adama Sheybala.

Galeria ponadto zajmuje się sprzedażą polskiej fotografii artystycznej XX wieku. W ofercie znajdziecie Państwo prace wybitnych autorów takich jak Zbigniew Dłubak, Zofia Rydet, Andrzej Strumiłło, Leonard Sempoliński, Fortunata Obrąpalska, Bronisław Schlabs, Jerzy Lewczyński, Jerzy Benedykt Dorys, Harry Weinberg. Ostatnio kolekcja salonu sprzedaży została wzbogacona o prace Marka Piaseckiego."

yeah.. wszystko pięknie tylko czemu wygląda lepiej strona www niż same wystawy w " mieszkaniu w starej kamienicy w centrum Warszawy " ? widziałam kilka wystaw w Asymetrii ( nie wszystkie ! ) i rażącym jak na taki tytuł - "pierwsza galeria fotografii historycznej" gdzie tak piękne i ważne nazwiska są pokazywane (dodam iż to galeria komercyjna) jest poziom prezentacji zaiste poniżej pasa.
zdjęcia wypadają z pass partout, ramy wiszą krzywo, podpisy pod zdjęciami wydrukowane na niedbale wyciętym papierze xero przyczepionym na gumę do żucia.. może się czepiam ( http://jureckifoto.blogspot.com/2010/01/kto-faszuje-zdjecia-i-rysunki-zdzisawa.html ), ale ja przez takie zabiegi albo szybko uciekam z galerii albo więcej do niej już nie chcę przychodzić z prostej racji - braku szacunku dla artysty a tym samym jego sztuki..
a do Asymetrii naprawdę chciała bym jeszcze zajrzeć. wydaje się, że program galerii jest jak najbardziej słuszny a takich miejsc jak na lekarstwo.powodzenia

zdjęcia powyżej - Józef Głogowski "Czas córek"

Kiedy w 1925 roku przyszły fotograf Witkacego, Józef Głogowski, przeprowadza się z rodziną do Zakopanego, zamieszkują początkowo w domu rzeźbiarza Augusta Zamoyskiego, którego żona Rita Sacchetto (jej portret pokazujemy na wystawie), wybitna aktorka i tancerka, prowadzi szkołę baletową. Córki Głogowskiego: Zofia i Krystyna uczą się tańca u niemieckiej divy, tworzącej m.in. spektakle futurystyczne. Prawdziwym wydarzeniem, które przetrwa dla nas, staną się sesje fotograficzne, które stanowią przeniesienie scenek baletowych na łączkę pod Giewontem ,pod koniec lat 20-tych XX w., gdzie ojciec portretuje swoje córki i żonę we wschodnich strojach księżniczek, jakby rodem z Bizancjum w pożyczonych od Sachetto kostiumach. Na wystawie pokazujemy "wschodnie" portrety córek Józefa Głogowskiego wykonane w konwencji piktorialnej, a także późniejsze z lat 30-tych gumy i bromy, które przejmują melancholią wpisaną w dzieje tej rodziny. Starsza córka Zofia, po śmierci ukochanego podczas drugiej wojny światowej odchodzi w 1944 r. do Karmelu, a młodsza Krystyna poświęca się ojcu opiekując się nim aż do jego śmierci (1969). Fotografie przedstawiają świat „świętej rodziny”, której fundament stanowi bezpieczna i trwała egzystencja, zbudowana wokół mitu postaci ojca, który przeprowadził się z rodziną do Zakopanego z powodu choroby płuc. Rzeczywiście, zostaje wyleczony, jak wierzy rodzina na mocy cudu! Do tak skonstruowanego domu, wkrada się wariat Witkacy (Rita Sacchetto zwykła o nim mówić: „Ten Witkacy niespełna rozumu”), który zachwycony fotografią Głogowskiego wykonaną Edmundowi Strążyskiemu, zamawia początkowo 30 własnych portretów (1931). Kontrakt zostaje zawarty, a z czasem pomiędzy rodziną a Witkacym zadzierzga się przyjaźń. Artysta korzysta nawet z przywileju uczestniczenia w prywatnym życiu rodziny (nie omieszka robić z tego swoim zwyczajem performansu, jak pokazują to dwie fotografie zamieszczone na wystawie) a także korzysta ze stołu w salonie gdzie pisze i przegląda własną korespondencję. Ma tylko jeden warunek, nie może przychodzić do domu Głogowskich po godzinie 22-giej. Niestety łamie go, przychodząc do Głogowskich, późną deszczową porą. Kilkuletnia przyjaźń między Głogowskim a Witkacym zostaje przerwana, niemniej pozostał po niej m.in. owoc w postaci portretów, serii min oraz performansów zarejestrowanych przez aparat.

Materiał fotograficzny poświęcony "sacra familia", sprzed czasu zanim ukochane córki Głogowskiego porwą odmęty historii i staną się dorosłe, możemy oglądać na wystawie w Galerii Asymetria z kolekcji Ewy Franczak i Stefana Okołowicza.

15.12.2009 - 12.02.2010

kurator wystawy: Rafał Lewandowski

Erotematy słabnącego Erosa















„Przywołując nostalgiczne wspomnienie z dzieciństwa i wychodząc od obecnej kondycji słabnącego i zdezorientowanego Erosa, warto zapytać o zasadniczą kontrowersję, która dotyczy kwestii: Jak głęboko ludyczność i Eros przenikają byt i czy posiadają sakralną powagę?

Gdy chłopiec podejmuje tę grę, nie wie jeszcze, o jaką stawkę tu chodzi (choć dobry i zły Eros toczą już swój agon). Czy uczestniczyć w tej agonii z miłością, czy na chłodno i technicznie, by tym pewniej żądać efektów miłości, ponieważ nie kocha się, a pragnie tylko przyjemności? Wielu wybiera dziś raczej ten drugi – Lizjaszowy argument, niż krytykę Erosa wytyczoną przez myśl Platona. Czerpią przede wszystkim rozkosz, unikając zbędnej komplikacji serca, szaleństwa i niekiedy zbrodni w afekcie, ponieważ jako racjonaliści wybitnie techniczni dążą do samoopanowania. Zły Eros – czyli pozbawiony miłości – jawi się w tej wyśrubowanej enkratei jako mniejsze zło. Ten przynajmniej – wolny od zbytecznych iluzji – stoi pewnie na nogach i trzyma mocno tyłek w dłoniach! Nic go nie może ominąć, czego pragnie, dlatego że właśnie zakochany w nikim nie jest.

(…) Esej ten jest studium siedemdziesięcioletniego już życia, chyba coraz bardziej siebie świadomego, jeszcze erotycznego i w takim samym stopniu twórczego, ale gotowego – jak Kefalos – z humorem wymigać się od tej służby, bo poszukującego innych jeszcze stref kontaktu. Jak zatem głęboko ludyczność przenika byt? – zdaje się pytać każda sztuka mniej lub bardziej erotyczna i doskonała”.

Kazimierz Piotrowski

Krzysztof Zarębski urodził się 22 stycznia 1939 roku w Warszawie. W latach 1962-68 studiował na Wydziale Malarstwa i Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (pracownie prof. Jana Wodyńskiego i prof. Stefana Gierowskiego). Dyplom z wyróżnieniem otrzymał w 1968 roku. Jest pionierem sztuki performance w Polsce. Jego twórczość konsekwentnie oscyluje wokół tematów przemijania czasu, procesów biologicznych, pamięci, erotyzmu. Początkowo tworzył obrazy w stylu „nowej figuracji”.

Od 1971 roku rozpoczął działania artystyczne o charakterze performance i happeningu (akcje plastyczne, environments), które artysta często utrwalał na fotografii i taśmie filmowej. W latach 70. współpracował jako scenograf z reżyserem Helmutem Kajzarem. Od 1983 roku z żona Krystyną Jachniewicz związany był z artystyczną grupą Rivington School w Nowym Jorku. Artysta prezentował swoje prace w wielu muzeach i galeriach w Europie, Japonii i USA.

Jego prace znajdują się m.in. w zbiorach Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu, Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Sztuki w Łodzi, Museum of Modern Art w Nowym Jorku, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie, Malmö Konsthall, Galerii Sztuki Współczesnej Zachęta w Warszawie. Film: "Strefy kontaktu. Żywe obrazy Krzysztofa Zarębskiego", 1982, reż. Małgorzata Potocka, WFO, Łódź.


Kazimierza Piotrowskiego pt. "Krzysztof Zarębski. Erotematy słabnącego Erosa. Przyczynek do dziejów sztuki performance w Polsce i Stanach Zjednoczonych po 1968 roku" wyd. MCSW Elektrownia, Radom 2009.





























nadnadnadrealizm







& żywy dowód na to, że polski surrealizm jest możliwy! - http://intertekst.com/index.html


"KRÓLIK PO BERLIŃSKU"



Świetna wiadomość dla wszystkich, którzy nie widzieli jeszcze dokumentu Bartka Konopki walczącego o najbardziej prestiżową filmową nagrodę świata. Pretendującego do Oscara "Królika po berlińsku" można w całości obejrzeć w internecie. Zobaczcie koniecznie!
7 marca powalczy o Oscara.

http://www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumentalny/historia/krolik-po-berlinsku/wideo/film-dokumentalny






Birkenau / Groundwork by Noah Warsaw






photos by Matthias Crépel & Tomas Ruller,

Eastern Gate of Auschwitz Birkenau,
January 21st, 2010,
daybreak
(groundwork in follow)






Ziemio, nie kryj mojej krwi, iżby mój krzyk nie ustawał

Hiob 16, 18 (z inskrypcji Pomnika Umschlagplatz w Warszawie)


DRZEWO ŻYCIA


Od soboty 16 stycznia 2010, codziennie przed świtem, w godzinie zórz zarannych,

przy głównej bramie dawnego obozu zagłady KL II Auschwitz Birkenau w Brzezince

odbywać się będzie akcja artystyczna realizowana w dyscyplinie Groundwork / Fine Art

przez Zygmunta Piotrowskiego (Noah Warsaw).


Obecność i działania artysty w dniach poprzedzających 65 rocznicę oswobodzenia

obozu koncentracyjnego Auschwitz Birkenau będą kontynuowane do czasu

żydowskiego święta TU B’SHVAT przypadającego na dzień 30 stycznia 5570 roku

(w tradycji hebrajskiej data ta wyznacza koniec zimy i jest dniem sadzenia drzew przez dzieci i młodzież izraelską).

Sekwencja tych wydarzeń i przesłanie akcji BIRKENAU / GROUNDWORK INT’L

jest podjęciem wysiłku projekcji w przyszłość.


Artysta nawiązuje do bibilijnego mitu Bramy Wschodniej w murach świętego miasta,

miasta Jerozolimy - a stając u progu wschodniej bramy największego w dziejach

ludzkości obozu zagłady, stawia pytanie o geografię przestworu i czas shoah.

Artysta przyjmuje postać Figury Chasydzkiej - której kształt i pierwsze wyobrażenia

datowane na ok. 1800 - 1500 lat p.n.e. zostały utrwalone znakiem matrycy wdechowej

pisma Proto-synajskiego. Znak ten, w kształcie ludzkiej postaci z wzniesionymi

ku niebu rękami i ugiętymi w kolanach nogami, jest figurą i literą modlitwy.


Praktyka nowej sztuki GROUNDWORK / FINE ART przechodzi tu w przestrzeń sakralną,

a jej przedmiotem jest impresja piękna wyrażona wewnętrznym dżwiękiem przyjętego

znaku. Wstrzymanie oddechu powodowane niezwykłym układem ciała przyjmuje formę

kontemplacji przestworu, dla której osią jest symbolika Drzewa Życia.


Poddane rygorom nowej dyscypliniy artystycznej dzieło, realizowane

w surowych realiach obozu zagłady KL II Auschwitz Birkenau, ma na celu

pogłębienie duchowego wymiaru święta Tu B’Shvat.


Noah Warsaw

Zygmunt Piotrowski, Oświęcim, 16 - 30 stycznia 2010

Fundacja Wyspa Progress poszukuje



Fundacja Wyspa Progress poszukuje doświadczonej, kompetentnej, samodzielnej i skutecznej osoby do poprowadzenia produkcji dużego projektu kulturalnego.

Wymagana znajmość zagadnień sztuki współczesnej, znakomita orientacja w problematyce finansowania projektów kulturalnych, fundraisingu, sprawozdawczości finansowej oraz produkcji wystaw. Konieczna znajomość pakietu Office oraz języka angieskiego.

Poszukiwana osoba powinna umieć organizowac pracę innym, zarządzać zespołem, byc kreatywna i szybko rozwiązywać złożone zadania.
Praca na minimum dwa lata.

Podania wraz z listem motywcyjnym i wyczerpujacym CV określającym doświadczenie w pracy na podobnych stanowiskach prosimy wysyłać na adres sekretariat@wyspa.art.pl

Mile widziane rekomendacje i/lub dokumentacja wcześniej zrealizowanych projektów.


A

Przykro nam zawiadomić, że galeria A została zamknięta.
 Wszystkim,  którzy nas odwiedzali bardzo dziękujemy. 
Do zobaczenia w przyszłości. 
 Pozdrawiamy Aleksandra Urbańska i Agnieszka Skolimowska

http://www.galeria-a.pl/