Trauma – Transgresja – Transcendencja



Ciekaw jestem jak długo ten kryzys potrwa ?
Może to naturalna selekcja której od jakiegoś czasu potrzebował rynek i wynikające z niego strategie promocji artystów ? Może nadszedł czas kiedy licznik sam się wyzeruje i nadmiar pseudoartystycznych bełkotliwych i dyletanckich knotów zje swój własny ogon (co wtedy pozostanie?)? Być może to początek wielkiego przełomu i to co było i jest już nigdy takie same nie będzie…
Tak czy owak miejmy nadzieję, że kryzys potrwa wystarczająco długo żeby wykosić tych, którzy, nie posiadają zaplecza intelektualno-ideowego, przynajmniej na naszym gruncie krajowym odrobiny pokory i krztyny talentu. Niech kryzys trwa ile wlezie, tak sobie myślę nad lekturą sterty zaproszeń galeryjnych z całego kraju, nam postronnym obserwatorom wyjdzie to tylko na zdrowie a może i przy okazji uleczy co poniektóre zbłądzone dusze młodych absolwentów Asp’ów i uratuje ich życie przed mamiącą iluzją sławy, pieniądzy i Bóg wie czego jeszcze..






Dezintegracja to proces zachodzący w sztuce bez końca. Jaka zatem rola sztuki w obecnych warunkach? Uwarunkowania społeczne są tak krytyczne w tej chwili, iż zadaniem artysty jest uwypuklenie tych konfliktów wobec widza czy odbiorcy, oraz znalezienie odpowiedniego języka aby o tych konfliktach ( nie tylko zewnętrznych ) świadczyć. Żyjemy w bardzo intensywnym momencie.


Nasza rada dla galerników, wszelkiej maści kuratorów i kolekcjonerów ;-) : położyć szczególny nacisk na pokazywanie młodej, prowokacyjnej sztuki, włącznie z artystami po trzydziestce , którzy stworzyli pokaźny zestaw prac, nawet jeśli ich „kariera” artystyczna nie jest zbyt długa. To dobry czas na koncentrację, obdarzenie zasłużonym zaufaniem cierpliwości.






performance grupy „Sen VooDoo”,
„Antypody umysłu. Trauma – Transgresja – Transcendencja” łódzka Galeria Manhattan,
październik-listopad 2008

foto : P.Sulej